Bieszczadzkim szlakiem turystycznym
Opublikowano w dniu
23 lipca grupa uczestników ze Środowiskowego Domu Samopomocy w Krzywem po raz kolejny zdecydowała się na górską przygodę, tym razem obierając sobie za cel zdobycie szczytu Tarnica.
Nasza 6 – osobowa grupa wraz z opiekunami rozpoczęła swoją wędrówkę z Wołosatego, gdzie już z samego parkingu mogliśmy dostrzec główny cel wspinaczki.
Pokonując pierwszych kilkanaście metrów polnej ścieżki będącej początkiem niebieskiego szlaku dotarliśmy do granicy lasu, gdzie już wkrótce napotkaliśmy pierwsze przeszkody – dość wysokie kamienne stopnie, których po drodze było coraz więcej, a które z pewnością dały się każdemu we znaki. Ale… dla chcącego nic trudnego J Po pokonaniu tego trudnego leśnego odcinka wyszliśmy w końcu na wolną przestrzeń, skąd mogliśmy podziwiać niezwykłe malownicze górskie widoki i piękno przyrody.
Te niezwykłe widoki, dopisująca nam tego dnia słoneczna pogoda a przede wszystkim chęć sprawdzenia własnych możliwości motywowały do dalszej wędrówki. Kolejno krocząc żółtym szlakiem dotarliśmy w końcu na sam szczyt. Dopiero stąd mogliśmy tak naprawdę zobaczyć jak rozległym szczytem jest Tarnica. Miejsce, w którym stoi krzyż, to punkt 1346 m n.p.m. Nasyceni pięknymi widokami, przegrzani promieniami słońca, usatysfakcjonowani, wracamy z uśmiechem na ustach tą samą dróżką, która z pewnością zrobiła na uczestnikach wycieczki duże wrażenie.
Po zejściu ze szlaku był czas na lody i ognisko. Był to dobry moment na podzielenie się swoimi wrażeniami, odpoczynek oraz naładowanie energii na dalsze przygody. W drodze powrotnej odwiedziliśmy jeszcze Zaporę solińską, jadąc drogą z Soliny do Myczkowiec podziwialiśmy słynne największe serce w Bieszczadach, zobaczyliśmy także Kamień leski oraz zapoznaliśmy się z jego historią.
Z całą pewnością był to dobrze spędzony czas. Podopieczni mieli okazję do rozwijania swoich turystycznych pasji, budowania poczucia wiary we własne możliwości, integracji i zacieśniania relacji koleżeńskich. Uczestnicy z dużym entuzjazmem zaplanowali już kolejną podróż w Bieszczady. Chatkę Puchatka, szlak Połoniny Wetlińskiej, Tarnicę mamy już za sobą. Teraz czas na kolejne niezdobyte jeszcze szlaki, niekoniecznie łatwiejsze.